W dniach 29.09 – 1.10 uczniowie klasy IV i V pod opieką Pań: Anny Baranowskiej, Ewy Karasiewicz i Patrycji Siewiera – Kozłowskiej uczestniczyli w wycieczce szkolnej po Jurze Krakowsko – Częstochowskiej.
Pierwszy dzień wycieczki upłynął na szalonej zabawie w Rodzinnym Parku Rozrywki Energylandia w Zatorze! Zaczęliśmy łagodnie – od małej karuzeli z konikami, jednak młodzież szybko wypatrzyła bardziej ekstremalne atrakcje! Na roller coasterze Śmiejżelki większość zapomniała, że to nie jest jedyna atrakcja! Był też dom strachów, który przemierzało się kolejką, a dla naprawdę odważnych – wysoka na ponad 40 m wieża Tsunami Drop czy MOYA Formula. Najodważniejsi skorzystali z atrakcji zwanej Hyperionem – ekstraekstremalnego hyper coastera, czyli najszybszej kolejki górskiej w Europie! Niektórym (autorce tekstu z pewnością) od samego patrzenia kręciło się w głowie.
Po pełnym atrakcji dniu wylądowaliśmy w Agroturystyce „Przy leśniczówce” w Czernej, gdzie mieliśmy spędzić dwie kolejne noce. Miejsce okazało się bardzo wygodnym pensjonatem położonym w uroczym i cichym miejscu. Cały dom był do naszej dyspozycji, więc po krótkiej regeneracji byliśmy gotowi roznieść go w perzynę (nie myślcie, że ktokolwiek był zmęczony, chyba tylko nasze Panie! ;)
Drugi dzień wycieczki upłynął nam pod znakiem zwiedzania. Dołączyła do nas bardzo miła Pani Kasia, która przez kolejne dwa dni była naszą przewodniczką. Pani Kasia w bardzo ciekawy sposób opowiadała nam o wszystkich odwiedzanych miejscach, dlatego nawet ruiny wydawały nam się ciekawe, ale po kolei!
Na początek Pani Kasia zabrała nas do Zamku na Pieskowej Skale, której nazwa wcale nie pochodzi od piesków, ale od rodu Szafrańców, w którym było wielu Piotrów (Pietrków). Obok Zamku wznosi się obowiązkowa dla Ojcowa Maczuga Herkulesa – niezwykły skalny twór, o którym legenda mówi, że zbudował go sam diabeł na życzenie Pana Twardowskiego.
Następnie Pani Kasia powiodła nas do ruin Zamku w Ojcowie i ocalałej baszty. Po drodze oglądaliśmy przepiękne widoki – jesienną szatę Jury Krakowsko – Częstochowskiej! Kto tego nie widział – nic nie wie o pięknie przyrody! Kolejną atrakcją był olbrzymi twór skalny – Brama Krakowska, nieopodal którego wypływa Źródełko Miłości. Legenda mówi, że każdemu, kto napije się wody z tego źródełka przyśni się miłość jego życia! Niestety, chętni, którzy próbowali poznać tę tajemnicę następnego dnia nie chcieli podzielić się swoimi snami…
W drugim dniu wycieczki odwiedziliśmy jeszcze Jaskinię Krowią – jedną z najmniejszych jaskiń Jury, która okazała się niewielką grotą pasterską i Jaskinię Wierzchowską Górną – największą jaskinię w okolicach Krakowa dostępną dla zwiedzających. W jaskini spędziliśmy około 40 min. – liczyliśmy śpiące nietoperze i natrafiliśmy na ślady bytności człowieka neandertalskiego. Drugi dzień wycieczki, oprócz ciekawych przeżyć i widoków oraz dużej dawki wiedzy dostarczył też naszym nogom odpowiedniej ilości kilometrów!
W ostatnim, trzecim dniu wycieczki doświadczyliśmy prawdziwej wędrówki przez pustynię – spacer Pustynią Błędowską okazał się dość wyczerpujący. Na szczęście nikomu nie zabrakło wody, w którą zaopatrzyli nas Rodzice. Ostatnią atrakcją były ruiny Zamku Rabsztyn. Piękna pogoda sprawiła, że mimo zmęczenia, nie myśleliśmy jeszcze o czekającym nas za chwilę powrocie. Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy. Pożegnaliśmy więc naszą przewodniczkę, Panią Kasię gromkimi brawami i wsiedliśmy do autokaru…
To był bardzo intensywnie spędzony czas!
Tekst i zdjęcia: Patrycja Siewiera-Kozłowska